Ćwiczenie „chodzenie na smyczy”
Ćwiczenie to należy do podstawowych umiejętności, jakie pies musi zdobyć, szczególnie jeśli mieszka w mieście. Celem ćwiczenia jest ochrona psa. Jeśli bowiem przestraszy się słysząc niezwykły dla niego dźwięk i w panice chce rzucić się do ucieczki lub jeśli dojrzy kota, za którym chętnie by pognał, to smycz zatrzyma go w miejscu nie dopuszczając, aby np. wpadł pod samochód czy gdzieś zaginął. W lesie wszystkie psy, u szczególnie myśliwskie muszą być prowadzone na smyczy, nawet jeśli w innych sytuacjach potrafią chodzić przy nodze. Jeśli tylko skłonny do polowań pies zwietrzy ślad zwierzyny, to nawet krzyk nie zdoła go powstrzymać od pozostania w miejscu.
W czasie nauki czystości możemy szczenię na lince doprowadzić do miejsca, gdzie się może załatwić. Linka nie spełnia więc tylko funkcji ochronnej, lecz jest przedłużoną ręką właściciela.
Przyzwyczajanie do obroży i smyczy.
Niektóre szczenięta nie lubią zakładania im czegokolwiek na szyję. Jeśli to widzimy to nie dręczmy zwierzęcia od samego początku zakładając mu obróżkę już w pierwszej drodze do domu. Zróbmy to dopiero, kiedy już trochę przywyknie do nowego miejsca. Jeśli trudno mu przyzwyczaić się do obroży, spróbujmy następującego sposobu: zakładamy obróżkę tuż przed posiłkiem. W czasie jedzenia uwaga psa zostaje odwrócona i być może zapomni o tym, co mu przeszkadza. W podobny sposób postępuje się ze smyczą. Zaczynamy od „suchej zaprawy” w domu pozwalając psu na prowadzenie nas trochę po mieszkaniu, przemawiamy przy tym miło do niego, chwalimy go i głaszczemy.
Prawidłowe chodzenie na smyczy.
„Prawidłowe” oznacza tu, że to my prowadzimy psa, a nie odwrotnie. Prawą ręką ujmujemy pętlę linki, lewą trzymamy linkę w ten sposób, aby pies szedł koło nas z lewej strony. Linka nie może być zbyt mocno napięta. Zaczynamy iść wolno, zmuszając psa do ruszenia za nami. Chwalimy go — jeśli grzecznie idzie obok nas, zachęcamy — kiedy ociągając się stoi. Nie traćmy cierpliwości jeśli na początku pies idzie powoli i nigdy nie ciągnijmy go na smyczy. Jeśli zbyt żywo biegnie do przodu, wystarczy skarcić go przez lekkie szarpnięcie linką. Dalsze ciągnięcie do przodu kwitujemy ponownym krótkim szarpnięciem, inaczej stanie się to u niego złym nawykiem. Po udzieleniu nagany smycz znowu rozluźniamy. Najlepiej od początku stosować obrożę szkoleniową, która ułatwia prowadzenie ćwiczenia. Nigdy jednak nie używajmy obroży dławiącej!
W pierwszych tygodniach wystarczy wykonywać z młodym psem łatwe ćwiczenia przez 5-10 minut, kilka razy dziennie. Szarpanie za linkę jest naganą zgodną z naturą psa, gdyż suka również chwyta niesforne szczenię za kark i nim potrząsa. Krzyk natomiast jest bez sensu – pies ma doskonały słuch. Z kolei bicie ręką lub kijem powoduje, że pies zaczyna obawiać się nas i staje się rozkojarzony. W mieście należy prowadzić psa na krótkiej lince. Komenda „noga” albo „przy nodze” lub „równaj” pomaga w poprawnym chodzeniu psa.
Moja rada: Nawet dorosłego psa, który nigdy nie nauczył się porządnego chodzenia na smyczy można oduczyć ciągnięcia linki. Musimy jednak wówczas działać energicznie – trzeba szarpnąć linkę do tyłu, szczególnie jeśli mamy do czynienia z dużym, silnym psem.