Postępowanie z kotem
Kot zmuszany do posłuszeństwa będzie się zachowywał agresywnie. Jedynie ten, kto z łatwością żongluje potłuczonymi butelkami, może się odważyć schwytać kota i przytrzymać go siłą (proszę przygotować dużo opatrunków!).
Na kota nie należy wywierać bezpośredniego przymusu. Ponieważ lubi on głaskanie (od grzbietu po krzyż), trzeba go najpierw głaskać, aby później móc schwytać. Jedną ręką trzyma się go pod klatką piersiową, drugą zaś nadaje reszcie ciała właściwe położenie.
Kota przygotowywanego do badania najlepiej umieścić na gładkiej powierzchni znajdującej się stosunkowo wysoko. Nie ma wówczas gdzie zaczepić się pazurami, a oddalenie od podłogi (nawet jeśli to tylko stolik) sprawia, że czuje się mniej pewnie. Nie wolno mu pozwolić się wyrwać! Te bystre zwierzęta szybko uczą się wykorzystywać każdą naszą słabość, toteż każda czynność musi się nam udać za pierwszym razem!
Jeśli kot stara się wymknąć, to dyskretnie trzeba wzmocnić uchwyt, ale uważać, aby kota nie przydusić. Obiema rękami obejmujemy przednią część tułowia, jak na zdjęciu .
Łagodnie, ale zdecydowanie -tak należy przytrzymać życzliwie nastrojonego kota
Trzeba postępować stanowczo, a w razie sprzeciwu kota delikatnie zmusić go do uległości. Postępując w ten sposób można wykonać wiele zabiegów.
W związku z tym, że koty umieją okropnie mocno drapać i gryźć, odczuwa się pokusę włożenia rękawic ochronnych. Jestem temu przeciwny. Cienkie rękawice na nic się nie zdadzą, gdyż kot z łatwością je przegryzie. Musiałyby być grubsze, wykonane z mocnej skóry, grubszej niż na rękawice powszechnie używane do pracy, a w dodatku zaopatrzone w mankiety chroniące nas przed podrapaniem (łapy kota nie są unieruchomione). Rzeczywiście, ręce mielibyśmy zabezpieczone, ale niezdolne do przytrzymania kota, z powodu tych niesamowicie grubych rękawic! Kot albo się wyślizgnie, albo połamiemy mu kruche kości.
Równie mało przydatna jest chusta z mocnej i sztywnej tkaniny, w którą zawija się kota. Trzeba przez nią przytrzymać go rękami, co najczęściej się nie udaje! Kot ma gładkie futerko, które pomaga mu się wymknąć, i w końcu zostajemy z samą chustą w rękach.
W kontaktach z tym drażliwym zwierzęciem musi nam wystarczać goła ręka, dzięki której mamy duże wyczucie. Sposób przytrzymywania kota już opisaliśmy: w razie sprzeciwu chwyt należy wzmocnić, gdy zaś kot zachowuje się spokojnie, można chwyt rozluźnić. Kot zadziwiająco szybko orientuje się, że może stać się coś, co nie będzie mu się podobało. Równie szybko może też zareagować rezygnacją: „ludzie czasami mają dziwne pomysły”! Wówczas można go dokładnie zbadać, nawet zmierzyć mu temperaturę i podać lek. Należy ćwiczyć postępowanie z kotem, robiąc „badania” w zabawie. Dzięki temu w razie choroby kot zgodzi się na prawdziwe zabiegi.
Sytuacja jest krytyczna, gdy zabieg jest bolesny. Nie mogę zgodzić się na prośbę właściciela, aby dać kotu spokój. Przerwanie zabiegu byłoby tylko dręczeniem zwierzęcia. Zdarza się, że właściciel musi kota przytrzymać do zastrzyku, jeśli lekarz weterynarii nie ma pomocnika. W interesie zwierzęcia należy zastrzyk zrobić szybko, co zmusza do stanowczego postępowania z kotem.
Ręce podczas chwytu poskramiającego pozostają bez ochrony, lecz w rzeczywistości nic im nie zagraża. Z początku trzeba kota chwycić mocno i zdecydowanie jedną ręką za skórę na karku (w żadnym razie nie wolno tego robić niepewnie, np. dwoma palcami). Taki chwyt zna każdy kot z czasów, kiedy był pod opieką matki; podobnie chwyta zębami kotkę kocur podczas kopulacji. Taki przymus nie jest więc nienaturalny. Wolną ręką chwytamy obie tylne kończyny. Wtedy właśnie jest najwłaściwszy moment, aby usunąć z pomieszczenia bliskich, którym widok ten może sprawić przykrość. Rękami trzeba rozciągnąć (całkowicie wyprostować) ciało kota, po czym lekarz może przystąpić do wykonania zastrzyku. Potem natychmiast usuwamy obie ręce, którymi możemy wreszcie wytrzeć z czoła zimny pot. Ten, kto taki zabieg nazywa dręczeniem kota, zapomina, że jest to potrzebne dla ratowania jego zdrowia.
Nie polecam trzymania kota w torbie z materiału, przez który trzeba wówczas zrobić zastrzyk. Kot jest wówczas zbyt przerażony, a ukłucie nieprecyzyjne i niehigienicznie wykonane.
Jedno jest przy tym bardzo ważne: w stresującej sytuacji stale należy spokojnie przemawiać do kota. Cisza go niepokoi i budzi w nim podejrzliwość.
Chwyt poskramiający. Trzeba kota mocno uchwycić i nie pozwolić mu się wyrwać. W tej pozycji kot nie może użyć zębów ani pazurów.